Instalacja fotowoltaiczna – pewna inwestycja

Panele fotowoltaiczne pozwalają wytwarzać prąd na własne potrzeby
W czasach kryzysu energetycznego, rosnących cen prądu oraz niepewności związanej z sytuacją na świecie, istnieje jedna pewna inwestycja, która może zabezpieczyć każdego właściciela domu przed utratą oszczędności w wyniku rosnącej inflacji i coraz wyższych rachunków za energię. Właściciele domów mogą dziś liczyć na dotację i preferencyjne formy sprzedaży prądu, ulgi podatkowe, a to sprawia, iż inwestycja w fotowoltaikę jest nie tylko proekologiczna, ale również bardzo opłacalna dla każdego, kto może przeznaczyć skrawek dachu na potrzeby wytwarzania własnego prądu.
Wybór instalatora fotowoltaicznego to bardzo trudny proces dla włascicieli domów nieposiadających wiedzy technicznej i elektrycznej. Może się wydawać, że istnieje tylko jeden rodzaj technologii fotowoltaicznej, a klienci, wybierając instalatora fotowoltaicznego, zazwyczaj przy wyborze kierują się kryterium ceny. Jest to bardzo duży błąd, zważywszy na ryzyko, jakie niesie za sobą taka inwestycja. Głównym kryterium, na które trzeba zwrócić uwagę instalując fotowoltaikę na naszym dachu, powinna być jakość, gwarancja, bezpieczeństwo oraz technologia inwerterowa.
Istnieją dwie technologie inwerterowe dostępne na rynku – technologia wysokonapięciowa i niskonapięciowa. Z pozoru obie wyglądają identycznie na dachu, jednak to co je odróżnia od siebie, znajduje się pod spodem paneli fotowoltaicznych. Fotowoltaika wysokonapięciowa opiera się na połączeniach szergowych, montowana jest na świecie od lat, głównie na farmach fotowoltaicznych i instalacjach komercyjnych. Charakterystycznym elementem, który jest zawsze obecny w tego rodzaju instalacjach, jest falownik centralny, zbierający prąd ze wszystkich paneli na dachu w jeden centralny punkt. Napięcie prądu stałego wynosi tu nawet 1000 V. Tak wysokie napięcie znajduje się na wszystkich komponenetach instalacji fotowoltaicznej. Instalacje te zwyczajowo powinny podlegać corocznym przeglądom technicznym, aby prawidłowo funkcjonować i nie spowodować pożaru. Dowiedz się więcej >>
Druga opcja to niskonapięciowa technologia połączeń równoległych, która opanowała rynek francuski, niderlandzki a przede wszystkim amerykański i australijski. Ten rodzaj fotowoltaiki nie posiada falownika centralnego, a jedynie mikrofalownik pod każdym panelem. Tego typu rozwiązanie sprawia, że niebezpieczny prąd stały operuje w zakresie jedynie 50 V, a to sprawia że instalacja fotowoltaiczna nie wymaga serwisowania oraz nie jest w stanie spowodować pożaru, a starzeje się dużo wolniej niż instalacje wysokonapięciowe.
Jak obie technologie mają się do opłacalności inwestycji? Czy można jednoznacznie stwierdzić, że jedna jest bardziej ekonomicznie korzystniejsza od drugiej? Każdy inwestor musi to ocenić według własnych zasad logiki. Fakty są następujące – klasyczne instalacje wysokonapięciowe oparte na falowniku centralnym są zbudowane na połączeniach szeregowych, co oznacza że napięcie każdego panelu fotowoltaicznego w szeregu jest sumowane, aby docelowo osiągnąć ok. 600V–1000 V DC. Jest to bardzo wysokie i niebezpieczne napięcie, które powoduje wzrost temperatury komponenetów i degradację przewodów, paneli, złącz oraz inwertera centralnego, który z tego powodu jest gwarantowany przez producenta na około 2–7 lat. Szereg w którym płynie 600 V prądu stałego starzeje się, co znaczy że z roku na rok prąd stały, degradując poszczególne komponenty, zwiększa ryzyko awarii i pożaru. W połączeniach szeregowych całość instalacji pracuje jak jego najsłabsze ogniwo, a więc nawet już po pięciu latach nasza instalacja może pracować z połową wydajności z powodu jednego przegrzanego panela.
W systemach fotowoltaicznych wymyślonych za oceanem i rozwijanych przez amerykańską markę Enphase, obrano zupełnie inne podejście – zastosowano połączenie równoległe. To oznacza, że za każdym panelem fotowoltaicznym znajduje się mały hermetyczny inwerter niskonapięciowy, wraz z całym arsenałem zabezpieczeń i systemem monitoringu. Na tym etapie niebezpieczny prąd stały jest konwertowany w tradycyjny prąd zmienny na poziomie 40–50 V DC, a więc przy poziomie napięcia bezpiecznego. Panel fotowoltaiczny jest obciążany jedynie napięciem, które sam produkuje, a nie napięciem całego szeregu. W tych warunkach panel spokojnie przepracuje 30 lat praktycznie bez spadku mocy i ryzyka pożaru.
Ponadto inwertery niskonapięciowe Enphase są gwarantowane niedoścignioną w branży gwarancją na poziomie 25 lat, a żywotność projektowana to 40 lat! W systemie niskonapięciowym Enphase otrzymujemy również monitoring każdego pojedyńczego panelu z osobna, co znacząco ułatwia diagnozę i analizę nieprawidłowości nawet przez właściciela, bez konieczności wzywania serwisu. Dzięki połączeniu równoległemu system nie pracuje jak jego najsłabsze ogniwo, tak więc opadające liście czy zanieczyszczenia nie powodują spadku mocy całej instalacji, a jedynie tego panela, którego to dotyczy. Dlatego sytem niskonapięciowy Enphase jest w perspektywie dużo bardziej wydajny od każdego innego systemu szeregowego, nie ze względu na markę czy producenta, lecz ze względu na metodę działania i różnicę w zastosowanej technologii.
Wracając do sedna sprawy, czyli opłacalności instalacji fotowoltaicznej, do kalkulacji oprócz ceny zakupu należy doliczyć również koszty ekploatacyjne, wydajność, wymiany sprzętu i oczekiwany czas użytkowania. Mało który inwestor zakłada, że jego fotowoltaika szeregowa kupiona w promocyjnej cenie będzie bezużyteczna po 5–10 latach, nie dolicza 700–900 zł rocznych kosztów serwisowania, a po drodze wyda jeszcze sporo pieniędzy na wymianę inwertera centralnego, oraz istnieje ryzyko, że może spalić mu dom. Jednak takie są realia, fotowoltaika wysokonapięciowa oparta na inwerterze centralnym jest stworzona na potrzeby farm fotowoltaicznych. Tam ma to sens i uzasadnienie ekonomiczne, gdyż instalacja jest pod ciągłym dozorem i serwisem. W domu jednorodzinnym najważniejsze jest, by instalacja pracowała bezawaryjnie przez wiele lat, bez potrzeby serwisu i ryzyka pożaru, a to gwarantuje jedynie zastosowanie niskiego napięcia.
Systemy niskonapięciowe Enphase mają wielokrotnie dłuższą projektowaną żywotność, większą wydajność, nie stwarzają żadnego zagrożenia pożarowego, w przeciwieństwie do systemów wysokonapięciowych. Użytkownik ma pełną kontolę nad każdym pojedyńczym panelem fotowoltaicznym, tego typu instalacja jest po prostu bezobsługowa – działa to na zasadzie „zamontuj i zapomnij”. Ponadto nie jest wymagany coroczny przedgląd elektryczny, gdyż system pracuje w zakresie prądów bezpiecznych. Instalacje można w każdym momencie rozbudować, montując dodatkowe panele, w każdym momencie można również dodać system magazynowania energii. Jedyną wadą, jaką można przypisać systemowi marki Enphase, jest jego cena, układ ten jest z reguły o 5–15% droższy od klasycznej fotowoltaiki wysokonapięciowej.
Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj na www.rokaenergy.com lub zadzwoń 666 676 525